Polski Czerwiec 1976 (Część 2): Protesty w Ursusie i Płocku – gniew robotników i starcia z milicją

Po zapowiedzi gigantycznych podwyżek cen żywności w czerwcu 1976 r., Polskę ogarnęła fala strajków. W tej części przybliżamy dramatyczne wydarzenia w Ursusie i Płocku – miasta te stały się areną buntu i odważnych działań robotników.
Ursus – blokada torów
Strajkujący robotnicy w Zakładach Mechanicznych w warszawskim Ursusie stanowili 90% załogi. Podczas protestu, który rozpoczął się wczesnym rankiem, robotnicy udali się pod budynek dyrekcji Ursusa, gdzie usłyszeli jedynie wezwanie do powrotu do pracy. Robotnicy postanowili jednak strajkować dalej. Około tysiąca z nich wyszło na pobliskie tory kolejowe łączące Warszawę z Łodzią, Poznaniem i Katowicami po to, by o strajku dowiedzieli się robotnicy z całej Polski. Strajkujący zgromadzeni na torach tworzyli żywą zaporę, przed którą zatrzymywały się pociągi – ich pasażerowie dowiadywali się wtedy o strajkującym Ursusie.
Wkrótce demonstranci postanowili zamienić „żywą zaporę” na trwałe uszkodzenie torów. Początkowo robotnicy próbowali przeciąć tory palnikiem acetylenowym, a gdy to się nie udało, rozkręcili tory, a w powstałą wyrwę wepchnęli lokomotywę.
Strajkujący cały czas byli pod baczną obserwacją milicjantów, którzy jednak przez cały dzień nie odważyli się spacyfikować demonstrantów. Dopiero późnym wieczorem, ok. 21.30, gdy tłum strajkujących zmalał do kilkuset osób, milicjanci ruszyli na robotników. Gwałtowne starcie milicji ze strajkującymi trwało jedynie kilkanaście minut, po czym funkcjonariusze zaczęli wyłapywać robotników.
Płock – marsz na komitet PZPR
W Płocku na ulice wyszli robotnicy Mazowieckich Zakładów Rafineryjnych i Petrochemicznych. Przy jednej z bram zakładu doszło do spontanicznego wiecu ok. godziny 14.00, po którym robotnicy pomaszerowali pod budynek KW PZPR. Około 17.00, gdy tłum liczył już niemal 3 tys. demonstrantów, sytuację starał się spacyfikować I sekretarz przemawiając do zebranych. Jednak robotnicy nie rozeszli się do domów. Część manifestantów udała się do innych zakładów w Płocku, które jednak nie przyłączyły się do strajku. Robotnicy nie rozeszli się do domów po ogłoszeniu komunikatu o odwołaniu podwyżek. Doszło do rozruchów, które zostały brutalnie spacyfikowane przez oddziały ZOMO ściągnięte z Łodzi.
Najtragiczniejsze wydarzenia Czerwca 1976 roku rozegrały się jednak w Radomiu. O tym, jak doszło do krwawych starć i brutalnych represji, przeczytasz w trzeciej części artykułu.