Petro Bazeluk – bohater Wołynia, który ratował Polaków i Żydów
15 lipca 2011 roku w cerkwi we wsi Butejki na Rówieńszczyźnie odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej Petro Bazelukowi. Ten skromny mieszkaniec Wołynia, choć sam ucierpiał w wojennej zawierusze, miał odwagę ratować innych – w tym swoich polskich sąsiadów.
Kim był Petro Bazeluk?
Petro Bazeluk urodził się w 1903 roku we wsi Butejki, w regionie, który dziś leży w rejonie sarneńskim obwodu rówieńskiego. Zanim wybuchła wojna, służył w Wojsku Polskim, co uwieczniono na jedynym znanym jego zdjęciu, na którym występuje w mundurze.
Po wojnie osiadł w rodzinnych stronach i prowadził spore gospodarstwo. Niestety, w 1943 roku został ciężko ranny – przypadkowo postrzelili go Polacy, a kula przeszła przez jego prawe oko i ucho. Stracił wzrok i słuch po jednej stronie twarzy. Mimo własnego cierpienia nie pozostał obojętny na dramaty innych.
Ratunek dla rodziny Słojewskich
Podczas tragicznych wydarzeń na Wołyniu w 1943 roku, kiedy bandy nacjonalistów ukraińskich zaczęły mordować Polaków, Petro Bazeluk zdecydował się pomóc swoim znajomym – Mieczysławowi Słojewskiemu i jego synowi Edwardowi. Słojewski, który wcześniej dobrze znał się z rodziną Bazeluków, ukrywał się w lesie po tym, jak jego kryjówka została splądrowana przez sąsiada.
Spotkanie z Petro okazało się dla niego ratunkiem. Choć wcześniej obawiał się o swoje bezpieczeństwo, Petro zaprosił go do swojego gospodarstwa i ukrył razem z synem w sianie pod strzechą chlewu. Dzięki temu obaj przeżyli i po wkroczeniu Armii Czerwonej zdołali wyjechać do Polski. Niestety, ich dalsze losy nie są dziś znane.
Ukrywanie Żyda i inne akty odwagi
Petro Bazeluk nie ograniczył się tylko do ratowania jednej rodziny. Przez większą część wojny ukrywał również Żyda – swojego znajomego ze Stepania. Mężczyzna, prawdopodobnie lekarz, leczył Petra po postrzale. Ukrywał się w tzw. stepce, czyli ziemiance, w której zwykle trzymano warzywa. Po odejściu Niemców Żyd opuścił gospodarstwo Bazeluka, jednak również jego dalsze losy pozostają nieznane.
Tragiczny koniec życia
Los Petra Bazeluka zakończył się dramatycznie. W marcu 1949 roku doszło do konfliktu z miejscowym urzędnikiem – agentem finansowym o nazwisku Taran. Ten zabrał rodzinie Bazeluków całe bydło, twierdząc, że to spłata rzekomych podatkowych zaległości. Gdy Petro ruszył odzyskać swoje zwierzęta, Taran bez wahania strzelił do niego z pistoletu, zabijając go na miejscu. Nikt nie przeprowadził śledztwa ani nie ukarał sprawcy.
Pamięć o Sprawiedliwym
Choć o Petro Bazeluku zachowało się niewiele szczegółów, pamięć o jego bohaterstwie przetrwała dzięki rodzinie i świadectwom zawartym m.in. w „Kresowej Księdze Sprawiedliwych”. Jego historia jest symbolem człowieczeństwa i odwagi w czasach, gdy nienawiść i przemoc dzieliły ludzi według narodowości. Dziś na Wołyniu przypomina o tym skromna tablica w Butejkach – hołd dla człowieka, który w mrokach wojny wybrał dobro.
Źródła:
- Monitor Wołyński – https://monitorwolynski.com/pl/news/131-sprawiedliwy-petro-bazeluk
- Kresy.pl – https://kresy.pl/publicystyka/sprawiedliwy-petro-bazeluk/
