„Kto się boi Virginii Woolf?” – Ten film był tak brutalny emocjonalnie, że chcieli go zakazać!

21 czerwca 1966 roku na ekrany kin trafił film, który wstrząsnął Hollywood. „Kto się boi Virginii Woolf?” w reżyserii Mike’a Nicholsa nie tylko przekroczył granice języka i obyczajowości – on całkowicie je zburzył.
W rolach głównych wystąpili Elizabeth Taylor i Richard Burton – małżeństwo również poza planem filmowym, znane z burzliwej relacji, częstych kłótni i równie głośnych pojednań. W swoich kreacjach nie musieli udawać emocji, gdyż ich gra była odbiciem prawdziwego życia.
Taylor i Burton – małżeństwo, które wylało się na ekran
Elizabeth Taylor miała wtedy 33 lata, ale zagrała kobietę starszą, zgorzkniałą i pozbawioną złudzeń. Przytyła do roli, zmieniła wizerunek i w efekcie Zagrała jedną z najlepszych ról w karierze, za którą otrzymała drugiego Oscara. Richard Burton również był nominowany, ale statuetki nie otrzymał.
Ich filmowa para – Martha i George – zaprasza młodsze małżeństwo na wieczornego drinka. Z pozoru niewinna wizyta zamienia się w psychologiczną jatkę. Padają słowa, których nie da się cofnąć. Odsłaniają się tajemnice, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Atmosfera zagęszcza się do granic wytrzymałości zarówno dla bohaterów jak i dla widza.
Film, który złamał zasady
Dziś taki film nie zrobił by aż takiego wrażenia, ale w 1966 roku był szokiem. Tekst Edwarda Albee’ego (na podstawie którego powstał scenariusz) pełen był słów zakazanych, aluzji seksualnych i brutalnych dialogów. „Kto się boi Virginii Woolf?” był pierwszym hollywoodzkim filmem, który tak otwarcie pokazał emocjonalną przemoc i zepsucie związku. Katolickie stowarzyszenia groziły potępieniem filmu. MPAA (czyli ówczesna cenzura) chciała wstrzymać jego wydanie.
Warner Bros. ostatecznie zgodziło się na ostrzeżenia w kinach i ograniczenia wiekowe. To ostatni wielki cios dla starego systemu cenzury, po którym musiał on ustąpić miejsca nowemu systemowi ocen (słynne R, PG-13 itd.). W skrócie – „Kto się boi Virginii Woolf?” przetarł szlak dla bardziej dojrzałego kina.
Niezwykłe wyróżnienia
Film zdobył 13 nominacji do Oscara – i to w każdej możliwej kategorii. To pierwsza produkcja w historii, w której wszyscy czterej aktorzy z obsady głównej zostali nominowani: Elizabeth Taylor, Richard Burton, George Segal i Sandy Dennis (ta ostatnia wygrała za rolę drugoplanową).
Dodatkowo film zachwycił ekspresyjnymi, czarnobiałymi zdjęciami autorstwa Haskella Wexlera, scenografią i kostiumami. Reżyser Mike Nichols udowodnił, że można przełożyć teatralny dramat na film w sposób emocjonalny, duszny i hipnotyzujący.
Fikcja, która bolała naprawdę
Jednym z najmocniejszych momentów filmu jest scena, w której George ogłasza, że ich syn zginął w wypadku samochodowym. Ale to nie koniec dramatu – okazuje się, że ten syn nigdy nie istniał. Martha i George przez lata podtrzymywali iluzję rodzicielstwa, by wypełnić pustkę. To była ich gra, ich wspólny mit – do czasu, aż jedno z nich złamało zasady.
Ten motyw – ucieczki od samotności w fikcję – jest sednem filmu. Bo tak naprawdę to nie Virginia Woolf straszy bohaterów, tylko prawda o nich samych.
Ciekawostka na koniec
Tytuł filmu to nie tylko gra słów. Reżyser Mike Nichols musiał uzyskać zgodę Leonarda Woolfa, męża Virginii Woolf, by móc użyć jej nazwiska w tytule. A słynne „Who’s Afraid of Virginia Woolf?”? To parodia piosenki „Who’s Afraid of the Big Bad Wolf?” – z przerażeniem przed prawdą o sobie samym w tle.
Źródła:
- Wikipedia – „Kto się boi Virginii Woolf?” (film): https://en.wikipedia.org/wiki/Who%27s_Afraid_of_Virginia_Woolf%3F_%28film%29
- Next Best Picture – Spojrzenie wstecz na „Kto się boi Virginii Woolf?”: https://nextbestpicture.com/looking-back-on-whos-afraid-of-virginia-woolf/
- Medium – Hollywoodzcy buntownicy: jak „Kto się boi Virginii Woolf?” rozszerzył granice języka w kinie: https://medium.com/@kristinhunt/hollywood-codebreakers-whos-afraid-of-virginia-woolf-expands-movie-expletives-31c58bfedbd2