Krwawy Trzeci Maj. Co naprawdę wydarzyło się w Krakowie w 1946 roku?

krwawy trzeci maj
Kadr z filmu „Symbol Niepodległej. Święto Konstytucji 3 Maja”, rys. Jacek Widor

W powszechnej świadomości społecznej pierwsze protesty Polaków przeciwko komunistycznym władzom na ogół kojarzone są z krwawym poznańskim Czerwcem 1956 roku. Tymczasem już 3 maja 1946 roku na ulice wielu miast w całym kraju wyszły tysiące Polaków, pragnących świętować zakazane przez komunistów święto. Największa trzeciomajowa manifestacja 1946 roku odbyła się w Krakowie. Pokojowy pochód został wtedy brutalnie rozpędzony przez KBW i UB. Żyją jeszcze świadkowie tamtych wydarzeń.

Spóźniony zakaz

Na początku maja 1946 r. wielu Polaków miało jeszcze nadzieję, że los Polski nie jest przesądzony. Dopiero za dwa miesiące, 30 czerwca, miało się odbyć tzw. referendum ludowe, do wyborów do Sejmu Ustawodawczego pozostawało ponad osiem miesięcy. Wciąż działało podziemie, szerokim poparciem cieszyło się opozycyjne Polskie Stronnictwo Ludowe Stanisława Mikołajczyka. Władzę sprawował co prawda zdominowany przez komunistów Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, a aparat represji bezwzględnie zwalczał podziemny opór, ale sprawujący urząd wicepremiera Mikołajczyk zdawał się mieć szansę na przeciwstawienie się Polskiej Partii Robotniczej.

Jeszcze w 1945 roku święto Konstytucji 3 Maja było obchodzone także przez komunistów. Odbywały się pochody, a w prasie ukazywały się okolicznościowe artykuły. Choć już wtedy dało się gołym okiem zauważyć, że dla nowej władzy o wiele ważniejszym świętem było robotnicze święto 1 maja, komuniści stwarzali pozory, że „3 maj” także jest dla nich istotny. Wydawało się, że w 1946 roku będzie podobnie. W wielu miastach ludzie spontanicznie szykowali się do obchodów święta, które dla większości Polaków było symbolem niepodległej Rzeczypospolitej. Mimo dokonanego rok wcześniej podziału świata w Jałcie wielu Polaków nadal pokładało nadzieję w wolnych wyborach i premierze Mikołajczyku. Nikt nie chciał wierzyć, że los Polski został już przypieczętowany przez Stalina i że po krótkim czasie pozorów przyszła pora na walkę z symbolami Niepodległej. A takim symbolem było właśnie święto Konstytucji 3 Maja.

„3 maja 1946 roku w Krakowie pamiętam doskonale. Miałem 15 lat, byłem gimnazjalistą. Rano, chyba o 10.00, mieliśmy w gimnazjum zapowiedziany uroczysty apel trzeciomajowy, który się odbył. Po apelu nie zamierzałem wracać do domu, tylko poszedłem na trzeciomajowy pochód. Dziwiliśmy się, że o tej samej porze w Lasku Wolskim był organizowany jakiś piknik, Święto Oświaty czy coś takiego. Ta impreza była bardzo reklamowana” – mówi Adam Macedoński, w 1946 roku uczeń gimnazjum.

Odwołane święto

W 1946 roku, w przeddzień 3 maja, komuniści odwołali wszelkie zgody na oficjalne obchodzenie Święta Konstytucji 3 Maja. Zakazano organizowania przemarszów i pochodów. Władze zgodziły się jedynie na obchody kościelne w związku z religijnym Świętem Matki Bożej Królowej Polski przypadającym także na 3 maja. Nowa władza doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że w II Rzeczypospolitej tradycją było uczestnictwo w mszy świętej, a potem w pochodach trzeciomajowych. Tak przecież było jeszcze w 1945 roku. Dlaczego więc zakaz wydano w przeddzień świętowania? Wydaje się, że był to perfidny plan mający pokazać Polakom „kto tu rządzi”. Komuniści bali się też, że 3 maja przyćmi oficjalnie promowane święto 1 maja. Ponadto Polacy mogli się na takich pochodach policzyć, a narzucanie komunistycznej rzeczywistości mogło okazać się jeszcze trudniejsze.

Do wielu organizatorów oficjalna informacja o zakazie dotarła dopiero 3 maja nad ranem. W wielu miastach milicja i UB otaczały świątynie kordonem funkcjonariuszy, by nie dopuścić do sformowania pochodów. Tak też było w Krakowie.

Na ulicach Krakowa

„Chciałem pójść na Rynek ulicą św. Anny na pochód, ale nie było to możliwe, bo drogę zagradzali ubecy. Na Plantach przechodziła grupa 'akademików’, jak wtedy mówiło się o studentach, i mieszkańcy Krakowa. Kiedy tylko usłyszałem, że skandują 'Wilno!’, 'Lwów!’, natychmiast się przyłączyłem i krzyczałem razem z nimi. Jestem lwowiakiem i więcej nie muszę nic tłumaczyć. Tłum kierował się na Rynek, ale ulice Szewska i Gołębia także były już obstawione kordonem milicji” – wspomina Adam Macedoński.

Kordon
Kordon milicji. Kraków 3 maja 1946 roku. rys: Jacek Widor

W Krakowie główne uroczystości miały się rozpocząć od Mszy św. w bazylice Mariackiej, a potem miał się sformować pochód. Ubecy już przed Mszą zatrzymywali grupki studentów zmierzających na uroczystości. Niektórzy od razu trafiali do aresztu.

„Postanowiliśmy pójść w stronę UJ, by na Rynek dostać się przez Szewską albo Gołębią, ale i tutaj też byli komuniści, niektórzy nawet na koniach. Nikogo na Rynek nie wpuszczali, ale przepuszczali tych, którzy chcieli się wydostać. Wtedy spontanicznie poszliśmy ul. Piłsudskiego na Błonia” – wspomina Adam Macedoński.

Pochód, w którym uczestniczył Adam Macedoński, był jednym z wielu, który rozlał się po mieście. Po wyrecytowaniu przez jednego ze studentów przysięgi Armii Krajowej grupa ze śpiewem na ustach ponownie ruszyła w stronę Rynku. Z kolei uformowany po Mszy św. w bazylice Mariackiej pochód skierował się na ulicę Grodzką, która była już obstawiona przez KBW.

Amerykańscy żołnierze  na Rynku w Krakowie

Komuniści obstawili Rynek jeszcze podczas nabożeństwa. Sytuacja stawała się coraz bardziej napięta. Tłum coraz głośniej skandował hasła „Wilno!”, „Lwów!”, wznoszono też okrzyki na cześć Mikołajczyka i PSL-u. Atmosferę do czerwoności rozgrzało pojawienie się dwóch amerykańskich żołnierzy, którzy należeli do delegacji USA, sprowadzającej do Krakowa Ołtarz Wita Stwosza. Oficjalna część delegacji została na wszelki wypadek wysłana do Zakopanego. Dwóch szeregowców jednak przeoczono.

Amerykańscy żołnierze niesieni na rękach
Amerykańscy żołnierze niesieni na rękach. 3 maja 1946 roku. Kraków. rys: Jacek Widor

Tłum z entuzjazmem porwał ich na ramiona, skandując „Ameryka!”, „Truman!”. Ich obecność stała się symbolem nadziei na demokratyczny świat. W tym samym czasie funkcjonariusze UB i KBW rozpoczęli brutalne rozpędzanie manifestantów.

Krwawy Trzeci Maj. Strzały na Plantach

„W pewnym momencie w tłum wjechał gazik strzelając z 'czworaczków’ w powietrze. Ze ścian kamienic leciał tynk. Uciekaliśmy w popłochu. Ja przeturlałem się pod koniem dorożkarskim, który na szczęście mnie nie kopnął. Każdy uciekał, gdzie mógł. Bano się, że będą strzelać do ludzi” – wspomina Adam Macedoński.

Okazało się, że wojskowym gazikiem wokół Plant jeździł osobiście szef UB w Krakowie Jan Frey-Bielecki. Strzelano w powietrze, ale nie liczono się z możliwymi rykoszetami. Rozpoczęło się brutalne polowanie na uczestników manifestacji. Zamieszki rozlały się na całe miasto, koncentrując się m.in. w okolicach domów akademickich.

Krwawy trzeci maj
Ucieczka demonstrantów podczas protestu 3 maja 1946 roku w Krakowie. rys: Jacek Widor

Polowanie na studentów

Po rozpędzeniu manifestantów UB rozpoczęło masowe aresztowania. Za „najbardziej winnych” uznano studentów. Obstawiono akademiki (m.in. „Żaczek”) i zatrzymano około 1000 osób. Wiele z nich zostało pobitych. Podziemna prasa donosiła o ofiarach śmiertelnych. Aresztowania wywołały kolejne fale protestów: strajkowali studenci z Krakowa, Poznania, Wrocławia, dołączali też gimnazjaliści z mniejszych miast.

Protesty ustały dopiero po rozmowach delegacji studenckich z premierem Edwardem Osóbką-Morawskim i jego obietnicy zwolnienia aresztowanych. Komuniści spełnili tę obietnicę tylko częściowo – nie wszyscy zostali zwolnieni, a siedmiu manifestantów skazano na wieloletnie więzienia.

3 maja 1946 roku w Krakowie okazał się pierwszym buntem społeczeństwa polskiego przeciwko komunistycznej władzy. Choć podobne manifestacje miały miejsce w całym kraju, to właśnie krakowska miała największy zasięg i najostrzejszy finał – z brutalną interwencją, strzałami i masowymi aresztowaniami.

Nie jesteśmy dziś w stanie jednoznacznie potwierdzić liczby ofiar śmiertelnych, o których pisała prasa podziemna. Wiadomo jednak, że byli ranni – również od postrzałów. Komuniści bali się 3 maja, dlatego już w 1947 roku święto to zniknęło z kalendarza państwowego.

Zobacz fragment filmu pokazujący krakowskie wydarzenia Trzeciego Maja 1946 roku:

Scroll to Top