Hemingway ranny na froncie I Wojny Światowej

Czy wiesz, że… 8 lipca 1918 roku Ernest Hemingway, mając zaledwie 18 lat, został ciężko ranny na włoskim froncie I wojny światowej, służąc jako kierowca ambulansu Czerwonego Krzyża?
Tego dnia, tuż po rozdaniu żołnierzom czekolady i papierosów, został trafiony odłamkami moździerza. Mimo poważnych ran nóg, zdołał wynieść na plecach włoskiego żołnierza w bezpieczne miejsce. Za ten akt odwagi odznaczono go Srebrnym Medalem Waleczności.
Wypadek ten pozostawił nie tylko blizny na jego ciele, lecz także głęboki ślad w psychice. Hemingway mówił później, że młody człowiek wyrusza na wojnę, myśląc, że jest nieśmiertelny. Dopiero rana uświadamia mu, że śmierć może dopaść każdego.
To doświadczenie miało ogromny wpływ na jego twórczość – zwłaszcza na powieść „Pożegnanie z bronią”, której bohater przeżywa podobny dramat. Hemingway, mistrz mocnych emocji skrywanych między słowami, czerpał z wojennych przeżyć tematykę cierpienia, straty i próby odnalezienia sensu życia po traumie.
Choć minęło ponad sto lat od tamtych wydarzeń, historia Hemingwaya nadal fascynuje – bo jego proza i biografia splatają się w opowieść o odwadze, bólu i nieustannej walce o życie i prawdę.