Dar Pomorza i jego podróż dookoła świata. Rejs, który przeszedł do legendy
3 września 1935 roku w gdyńskim porcie panowała atmosfera wielkiego święta. Tłumy ludzi czekały na horyzoncie na biały trzymasztowy żaglowiec. Punktualnie o 11:00 pojawił się on w zatoce.Dar Pomorza, kończył swoją epicką, trwającą blisko rok podróż dookoła świata. Był to moment, który na zawsze wpisał się w dzieje polskiego żeglarstwa.
Wyprawa marzeń
16 września 1934 roku Dar Pomorza odbił od nabrzeża w Gdyni, wyruszając w najdłuższy i najbardziej ambitny rejs w swojej karierze. Na pokładzie było 104 ludzi – od doświadczonego komendanta Konstantego Maciejewicza, po młodych podchorążych Szkoły Morskiej, którzy mieli zdobywać praktykę na morzu. Ich celem było coś, czego nie dokonał dotąd żaden polski statek pod biało-czerwoną banderą – opłynięcie całego globu.
Trasa prowadziła przez Atlantyk, Kanał Panamski, Pacyfik, Ocean Indyjski i Przylądek Dobrej Nadziei. Rejs miał być nie tylko sprawdzianem morskiej sztuki, ale też manifestacją polskiej obecności na oceanach świata.
📌 Kapitan Kapitanów – Konstanty Maciejewicz
Konstanty Matyjewicz-Maciejewicz (1890–1972) – legenda polskiego żeglarstwa, nazywany „Kapitanem Kapitanów” . Był ostatnim komendantem „Lwowa” i pierwszym dowódcą „Daru Pomorza”. To właśnie on poprowadził Białą Fregatę w historyczny rejs dookoła świata w latach 1934–1935.
Karierę zaczynał w rosyjskiej marynarce wojennej, pływał m.in. na krążowniku „Aurora” i okrętach podwodnych. Do Polski wrócił w 1921 roku, a wkrótce został wykładowcą i oficerem Szkoły Morskiej. W 1926 objął dowództwo „Lwowa”, a kilka lat później – nowo zakupionego żaglowca „Pomorze”, który pod nazwą Dar Pomorza stał się symbolem polskiej bandery.
Maciejewicz zasłynął odwagą i zimną krwią – podczas holowania fregaty w 1930 roku uratował ją przed katastrofą u wybrzeży Bretanii. Był nie tylko wybitnym żeglarzem, ale też wychowawcą całych pokoleń oficerów marynarki handlowej. Po wojnie organizował szkolnictwo morskie w Gdyni i Szczecinie.
Odznaczony m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, na trwałe zapisał się w historii jako człowiek, który uczynił z Daru Pomorza ikonę polskiego żeglarstwa.
Przygody i wyzwania na oceanach
Podróż Daru Pomorza obfitowała w chwile, które wspominano latami. Był chrzest równikowy, były wizyty w egzotycznych portach, a także spotkanie z legendarnym Władysławem Wagnerem, pierwszym Polakiem opływającym świat na własnym jachcie.
📌 Władysław Wagner – pierwszy Polak, który opłynął świat
Władysław Wagner (1912–1992) to pionier polskiego żeglarstwa, nazywany „polskim Kolumbem żagli”. Jako pierwszy Polak samotnie opłynął kulę ziemską na jachcie.
Swoją przygodę zaczął od remontu starej rybackiej łodzi, którą nazwał Zjawa. 8 lipca 1932 roku wypłynął z Gdyni, udając się – jak mówił – na wakacyjny rejs po Bałtyku. W rzeczywistości rozpoczął podróż, która trwała aż sześć i pół roku i zaprowadziła go przez Atlantyk, Kanał Panamski, Pacyfik, Ocean Indyjski i Morze Śródziemne.
Wagner prowadził trzy kolejne jachty: Zjawa I, II i III, zmagając się z żywiołami i niedostatkiem środków, a jednocześnie zyskując sławę i ogromny szacunek wśród żeglarzy na całym świecie. W grudniu 1933 roku jego jacht został nawet przeciągnięty przez Kanał Panamski w asyście Daru Pomorza – wydarzenie, które połączyło dwie wielkie historie polskiego żeglarstwa.
Nigdy nie powrócił na stałe do Polski, większość życia spędził na emigracji, najpierw w Wielkiej Brytanii, później w USA i na Karaibach. Zmarł na Florydzie w 1992 roku, pozostawiając po sobie legendę samotnika, który dowiódł, że odwaga i marzenia mogą poprowadzić człowieka przez cały świat.
Najtrudniejszym etapem okazał się 41-dniowy odcinek przez Pacyfik, kiedy statek bez zawijania do portów zmagał się z oceanicznymi żywiołami, by w końcu dopłynąć do Japonii. W Jokohamie, gdzie żaglowiec zawinął 1 marca 1935 roku, polską fregatę witali tłumnie miejscowi i przedstawiciele polskiej diaspory.
Każdy port oznaczał spotkanie z inną kulturą, a dla młodych praktykantów była to lekcja życia, która zostawała w pamięci na zawsze.

Żaglowiec, który stał się legendą
Choć rejs dookoła świata był największym triumfem, Dar Pomorza miał już za sobą niezwykle ciekawą historię. Zbudowany w Hamburgu w 1909 roku jako niemiecki „Prinzess Eitel Friedrich”, po I wojnie światowej trafił do Francji. Tam przez kilka lat stał bezużyteczny, aż w 1929 roku został kupiony przez Polskę z pieniędzy zebranych wśród społeczeństwa Pomorza.
Od tej pory stał się symbolem odradzającej się polskiej floty i kuźnią kadr morskich. W czasie swojej służby przepłynął pół miliona mil morskich, wyszkolił ponad 13 tysięcy przyszłych marynarzy i uczestniczył w prestiżowych regatach, wielokrotnie zdobywając nagrody.
Powrót bohatera
3 września 1935 roku, kiedy fregata powróciła do Gdyni, na jej maszcie powiewał wimpel długości 39 metrów – symbol 39 tysięcy mil morskich przebytych w czasie podróży. Załoga została powitana jak bohaterowie, a rejs dookoła świata stał się wydarzeniem, o którym pisała cała ówczesna prasa.
Od fregaty szkolnej do muzeum
Dar Pomorza pływał aż do 1981 roku, gdy ostatecznie ustąpił miejsca nowemu żaglowcowi – Darowi Młodzieży. Dzięki staraniom pasjonatów został jednak ocalony i od 1983 roku pełni rolę statku-muzeum w Gdyni. Dziś odwiedzają go setki tysięcy turystów rocznie, a jego białe maszty stały się jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli miasta.
