
Światła na skrzyżowaniu, zwykły londyński wieczór… i pomysł, który zmienił futbol na zawsze. Kenneth Aston – nauczyciel, żołnierz i sędzia – nie szukał sławy, tylko sposobu, by na boisku panował porządek. Tak narodził się symbol znany dziś każdemu kibicowi: żółta i czerwona kartka.
Od munduru do gwizdka
Aston był typem człowieka, który potrafił wprowadzić porządek nawet w chaosie wojny. Podczas II wojny światowej służył w brytyjskiej armii, kończąc służbę w Indiach w stopniu podpułkownika. Po powrocie do cywila zajął się nauczaniem i… sędziowaniem. W 1936 roku uzyskał licencję sędziego, a wkrótce zaczął prowadzić mecze w ligach angielskich.
To właśnie on wprowadził czarne stroje sędziowskie z białym kołnierzykiem, które przez dziesięciolecia były standardem. Zastąpiły one eleganckie tweedowe marynarki, w których arbitrzy wyglądali bardziej jak nauczyciele na pikniku niż sędziowie. Aston zaprojektował nowy strój po tym, jak w sklepie z demobilu znalazł czarną kurtkę lotniczą z wieloma kieszeniami – idealną na gwizdek, notes i monety.
Nie był to jego jedyny wynalazek. W 1947 roku wprowadził żółte i czerwone chorągiewki dla sędziów liniowych – wcześniej każdy klub używał swoich barw, co w gęstej londyńskiej mgle prowadziło do groteskowych sytuacji.
Pomysł, który narodził się w korku
Ale największy pomysł przyszedł do niego pewnego wieczoru w 1966 roku. Aston wracał z Wembley po meczu Anglia–Argentyna. W prasie wybuchła burza, bo Jack Charlton dopiero z gazet dowiedział się, że został upomniany przez niemieckiego sędziego Rudolfa Kreitleina. W tamtych czasach sędziowie przekazywali decyzje wyłącznie słownie – często w obcym języku i w atmosferze emocji. Nic dziwnego, że nieporozumienia były na porządku dziennym.
Zatrzymując się na czerwonym świetle przy Kensington High Street, Aston spojrzał na sygnalizator i doznał olśnienia.
„Czerwone znaczy stop, żółte – uważaj. A więc – prosty język, który każdy zrozumie” – wspominał później.
W domu opowiedział o tym żonie Hildzie. Ta bez słowa poszła do kuchni, po chwili wróciła z dwoma kawałkami kartonu – żółtym i czerwonym – dopasowanymi do kieszeni jego kurtki. Tak narodził się system, który już cztery lata później – podczas Mistrzostw Świata w Meksyku 1970 – wprowadzono na stałe. Od tamtej pory żółta i czerwona kartka stały się uniwersalnym językiem sportu.
Myślący sędzia
Aston przez kolejne lata pracował w komisji sędziowskiej FIFA, przewodnicząc jej w latach 70. To on zaproponował wprowadzenie czwartego arbitra, tablic z numerami zmian, a nawet precyzyjne określenie ciśnienia w piłce. Dla niego sędziowanie nie było karaniem, lecz myśleniem – zresztą tak też zatytułował swój cykl wykładów: Refereeing is Thinking.
W 1997 roku otrzymał tytuł Member of the Order of the British Empire (MBE). Zmarł 23 października 2001 roku, mając 86 lat.
Dziedzictwo
Jego żółta kartka stała się symbolem nie tylko piłki nożnej, ale też uczciwości i zasad. Trafiła do rugby, hokeja, a nawet piłki wodnej. Prosty pomysł nauczyciela z Essex sprawił, że sport na całym świecie zyskał wspólny język – język kolorów, który rozumie każdy.
