Lincz w Marion (1930): najbardziej wstrząsające zdjęcie w historii USA

Zdjęcie dwóch wiszących ciał i tłumu patrzącego bez emocji. Tysiące uśmiechniętych twarzy. 7 sierpnia 1930 roku Marion w stanie Indiana stało się miejscem jednej z najbardziej wstrząsających zbrodni w historii USA.
Tłum przyszedł po „sprawiedliwość”
Trzech czarnoskórych nastolatków – Thomas Shipp, Abram Smith i 16-letni James Cameron – trafiło do aresztu, oskarżeni o zabójstwo białego mężczyzny i gwałt na jego partnerce. Zanim rozpoczęto jakiekolwiek śledztwo, wokół więzienia zebrał się rozwścieczony tłum, gotowy wymierzyć „sprawiedliwość” na własną rękę. Działacze NAACP próbowali wywieźć chłopaków z miasta, ale nikt z władz nie chciał im pomóc.
Wieczorem oszalały tłum wdarł się do więzienia z młotami i pałkami. Shippa i Smitha skatowano i powieszono na drzewie przed gmachem sądu. Kiedy Smith próbował się oswobodzić, został opuszczony na ziemię – i z zimną krwią połamano mu ręce, by już się nie szarpał.
Przypadek? Cud? James Cameron przeżył
Potem przyszła kolej na Camerona. Miał już pętlę na szyi, gdy wydarzyło się coś, co sam uznał za interwencję boską. Z tłumu padły słowa: „On jest niewinny!”. Według innej relacji miejscowy sportowiec wskoczył na maskę auta i krzyknął, by darować mu życie. Zebrani… posłuchali. Tłum się cofnął. Cameron został odprowadzony z powrotem do celi – pobity, ale żywy.
W latach 90. wspominał, że modlił się wtedy szeptem: „Panie, miej litość. Wybacz moje grzechy. Byłem gotowy umrzeć”.
Kadr, który krzyczał głośniej niż świadkowie
Lincz w Marion przeszedłby może bez echa, jak setki innych, gdyby nie jedno zdjęcie. Fotograf Lawrence Beitler uwiecznił tłum i dwa ciała zwisające z drzewa. W ciągu dziesięciu dni sprzedał tysiące odbitek. Jedna z nich trafiła do Nowego Jorku, do nauczyciela Abela Meeropola. Wstrząśnięty, napisał poruszający wiersz „Strange Fruit”. Billie Holiday śpiewała go później na scenach całego świata.
Czarne ciała kołyszą się na południowym wietrze… – brzmiał refren.
James Cameron – jedyny ocalały – został skazany jako współwinny. Odsiedział kilka lat. W kolejnych dekadach założył trzy oddziały NAACP, czyli Narodowe Stowarzyszenie na rzecz Awansu Ludności Kolorowej. Prowadził działania na rzecz równości rasowej, a w 1988 roku otworzył America’s Black Holocaust Museum. W 1993 roku stan Indiana go ułaskawił. – „Skoro Indiana mi wybaczyła, ja wybaczam Indianie” – mówił po latach.
