Roman Czerniawski – Polak, który rozegrał Niemców ich własną bronią

26 kwietnia 1985 roku w Londynie zmarł Roman Czerniawski – major Polskich Sił Powietrznych, odznaczony Orderem Virtuti Militari, minister w rządzie RP na uchodźstwie, ale przede wszystkim jeden z najważniejszych polskich agentów z czasów II wojny światowej.
Jego odwaga, spryt i determinacja przyczyniły się do sukcesu operacji lądowania aliantów w Normandii.
Początek drogi szpiega
Po upadku Francji w 1940 roku Czerniawski został skierowany do organizowania siatki wywiadowczej Interallié w Paryżu.
Dzięki niezwykłym zdolnościom organizacyjnym zbudował strukturę obejmującą ponad 100 agentów.
Niestety, po zdradzie jednej z jego współpracownic i rozbiciu siatki przez Abwehrę, Czerniawski sam wpadł w ręce Niemców.
Gra na dwa fronty
By ratować życie swoich ludzi, Czerniawski po długiej rozmowie z pułkownikiem Oscarem Reile zgodził się na współpracę z Abwehrą, ale natychmiast po przedostaniu się do Londynu ujawnił wszystko brytyjskiemu wywiadowi. Wkrótce stał się podwójnym agentem o kryptonimie Brutus, dostarczając Niemcom starannie spreparowane fałszywe informacje.
Jego działalność była kluczowa dla powodzenia operacji Fortitude, mającej zmylić Niemców co do miejsca alianckiego lądowania. Przekazywał Niemcom fałszywe informacje sugerujące, że główny atak nastąpi w rejonie Pas-de-Calais, co zmusiło Niemców do utrzymania tam znacznych sił i osłabiło obronę prawdziwego miejsca lądowania.
Fragment książki „Polskie Tajemnice II Wojny Światowej”
W książce „Polskie Tajemnice II Wojny Światowej” Krzysztofa Drozdowskiego, nad którą sprawujemy patronat, odnajdujemy barwny opis jednej z wywiadowczych akcji Czerniawskiego:
„Czerniawski wykazywał się w pracy dużą odwagą i jeszcze większą lekkomyślnością. Towarzyszyło mu przy tym ogromne szczęście.”
Jak napisał A. Brzeziecki:
„Czerniawski opowiadał, jak kiedyś otrzymał przez radio polecenie, by dowiedział się, jakie konkretnie dywizje Afrika Korps wylądowały w Trypolisie – wydawało mu się to absurdalne. Gdzie Rzym, gdzie Krym? Skąd szpieg w Paryżu mógł wiedzieć, co się działo w Afryce Północnej? Czerniawski tamtego dnia miał jakieś spotkania na Polach Elizejskich, ale między nimi dużo czasu do zabicia. Poszedł do kina. Przed seansem wyświetlano cotygodniową kronikę filmową – dzieło hitlerowskich propagandystów Josepha Goebbelsa. Gdy ujrzał kadry prezentujące niemieckie czołgi jadące po piasku Afryki Północnej, nie wierzył własnym oczom. Po chwili, na ułamek sekundy, ukazał się na ekranie totem dywizji, którą dobrze znał z Francji. Na wszelki wypadek kupił jeszcze raz bilet na kolejny seans, by się upewnić – wszystko się zgadzało. I tak Joseph Goebbels stał się nieświadomym agentem siatki Interallié, a Czerniawski mógł szybko przez radio posłać informację do Londynu.”
Życie po wojnie. Londyński rozdział Romana Czerniawskiego
Po wojnie Roman Czerniawski pozostał w Londynie, gdzie aktywnie brał udział w życiu politycznym Polonii. Był ministrem w trzech kolejnych rządach Kazimierza Sabbata (1978–1985)
Choć jego losy nie zawsze były proste, a działalność wywiadowcza balansowała na granicy szaleństwa i odwagi, jedno jest pewne – Czerniawski zapisał się w historii jako jeden z najodważniejszych polskich agentów czasów II wojny światowej.