Śmierć w beczce wina – dziwny koniec księcia Clarence

Tower of London, 18 lutego 1478 roku.

W chłodnych murach twierdzy ginie jeden z najpotężniejszych książąt Anglii. Jerzy Plantagenet, książę Clarence, brat króla Edwarda IV, kończy życie w sposób równie osobliwy, co jego burzliwa kariera. Nie na szafocie, nie w walce, ale – jak głosi legenda – utopiony w beczce wina.

Czy to prawda? Czy raczej kolejna opowieść z czasów, gdy zdrada i ambicja oznaczały niemal pewną śmierć?

Brat przeciw bratu – historia zdrady i zemsty

Jerzy Plantagenet był człowiekiem niestabilnym i ambitnym. W czasach Wojny Dwóch Róż (konfliktu między rodami Yorków i Lancasterów) zdążył dwukrotnie zdradzić swoją rodzinę. Najpierw wspierał swojego brata, Edwarda IV, w zdobyciu tronu. Potem, skuszony obietnicami potężnego teścia – Richarda Neville’a, słynnego „Twórcy Królów” – opowiedział się po stronie Lancasterów.

Gdy zdrada ta nie przyniosła mu tronu, szybko powrócił do obozu Edwarda IV. Przez chwilę wszystko wskazywało na to, że zostanie jednym z najważniejszych ludzi w królestwie. Jerzy był jednak człowiekiem impulsywnym i nieostrożnym. Gdy jego żona, Izabela Neville, zmarła w 1476 roku, książę wpadł w paranoję – uwierzył, że została otruta i samowolnie skazał na śmierć swoją służącą. To tylko pogorszyło jego relacje z bratem.

Edward IV traci cierpliwość

Clarence, najwyraźniej czując, że jego pozycja słabnie, zaczął otwarcie kwestionować prawa Edwarda do tronu. Twierdził, że król nie jest prawowitym synem swojego ojca, co było jednoznaczne z podważeniem jego rządów.

Król miał dość. W 1477 roku Clarence został aresztowany i osadzony w Tower of London pod zarzutem zdrady. Proces był formalnością – Edward IV osobiście oskarżył swojego brata przed Parlamentem, który szybko wydał wyrok skazujący.

Pozostało pytanie – jaką śmiercią miał zginąć książę?

Beczka wina – kara czy ostatnia przyjemność?

Oficjalne zapisy nie podają dokładnej metody egzekucji. Wiadomo jedynie, że książe Clarence został „cicho stracony” w Tower of London. Jednak niemal natychmiast zaczęła krążyć plotka, że śmierć nastąpiła w wyjątkowo… absurdalny sposób. Miano go utopić w beczce malmsey – słodkiego, ciężkiego wina z Madery, które było jego ulubionym trunkiem.

Czy to możliwe? Historycy do dziś spierają się, czy było to celowe poniżenie księcia, czy raczej ironiczna decyzja, podjęta na jego własne życzenie. Wiadomo bowiem, że Clarence słynął ze skłonności do alkoholu. Możliwe, że uznał śmierć w beczce wina za najbardziej honorowe i komfortowe wyjście z sytuacji.

Legenda przetrwała wieki

Bez względu na to, jak było naprawdę, historia księcia Clarence przetrwała w legendach i literaturze. William Szekspir w „Ryszardzie III” opisał jego śmierć właśnie jako utonięcie w beczce malmsey. W sztuce, Clarence ma proroczy sen o własnym utonięciu, a potem zostaje brutalnie zamordowany przez zbirów swojego młodszego brata, przyszłego Ryszarda III.

Historia czy anegdota?

Czy Jerzy Clarence naprawdę został utopiony w winie? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy. Ale jeśli tak – to była to jedna z najbardziej dziwacznych, a jednocześnie symbolicznych egzekucji w historii Anglii.

A jeśli miał wybór… czy można wyobrazić sobie bardziej arystokratyczny sposób na odejście z tego świata?

Scroll to Top