Kargul, Radziwiłł, Boryna… i nie tylko! – Władysław Hańcza

Władysław Hańcza - Kargul Sami Swoi

Władysław Hańcza, znany z imponujących kreacji aktorskich oraz reżyserskiej wizji, był jednym z tych artystów, którzy swoją obecnością definiowali scenę i ekran. Urodzony 18 maja 1905 roku w Łodzi, jako Władysław Tosik, syn Władysława i Karoliny Chanieckiej. Nazwisko Tosik zostało zmienione 17 lipca 1946 aktem nr XX.O.IV.3-1/76/46 prezydenta miasta Łodzi. Jego kariera to nie tylko pasmo sukcesów, ale i przykład, jak wszechstronność i inteligencja mogą uczynić aktora niezapomnianym.

Człowiek renesansu na scenie

Hańcza ukończył Gimnazjum Humanistyczne w Łodzi w 1924 roku, a następnie podjął studia polonistyczne na Uniwersytecie Poznańskim. Nie ukończył ich jednak – w 1927 roku rzucił akademicką ścieżkę dla Szkoły Dramatycznej w Poznaniu. Była to decyzja, która zmieniła jego życie i polską scenę teatralną.

Już jako młody aktor Hańcza imponował profesjonalizmem i przygotowaniem. Jego debiut w 1927 roku w „Nocy listopadowej” Stanisława Wyspiańskiego przeszedł niemal niezauważony, ale późniejsze role szybko pokazały jego potencjał. Krytycy podkreślali, doskonałą dykcję oraz charakterystyczny głos, które wyróżniały go na tle ówczesnych aktorów.

Prawdziwą siłą Hańczy była jego zdolność transformacji. Widzowie mieli wrażenie, że każda jego rola jest zupełnie inna – od monumentalnych postaci w dramatach romantycznych po pełne niuansów role psychologiczne. Był zarówno Senator w „Dziadach”, jak i Fiodor Karamazow w adaptacji „Braci Karamazow”.

Od teatru do filmu – mistrz w obu światach

Choć scena była jego pierwszą miłością, Hańcza z powodzeniem realizował się także w filmie. Na ekranie pojawił się ponad 40 razy, kreując postaci, które wryły się w pamięć widzów. W „Chłopach” (1970) jako Maciej Boryna stworzył postać, która wykraczała poza stereotypowe wyobrażenia o wiejskim gospodarzu. Był to człowiek z charakterem, bliski polskiej ziemi, ale równocześnie pełen wewnętrznej głębi.

Niewątpliwie jednak największą popularność przyniosła mu rola Władysława Kargula w trylogii Sylwestra Chęcińskiego („Sami swoi”, „Nie ma mocnych”, „Kochaj albo rzuć”). Podejrzliwy, zadziorny i jednocześnie pełen kresowego humoru – stał się symbolem polskiej komedii. Co ciekawe, w pierwszym filmie Kargul przemówił głosem innego aktora – Hańcza obawiał się, że jego kresowa wymowa nie wypadnie autentycznie.

Nie można zapomnieć o jego roli Janusza Radziwiłła w „Potopie” Jerzego Hoffmana (1974). Hańcza pokazał magnata rozdartego ambicją i wyrzutami sumienia, tworząc postać niemal szekspirowską w swojej tragiczności.

Władysław Hańcza – reżyser, pedagog, mentor

Od końca lat 40. Hańcza zaczął zajmować się reżyserią teatralną. Choć nigdy nie był zwolennikiem nowatorskich form, jego podejście do teatru aktorskiego, skupionego na grze i interpretacji, przyniosło spektakularne efekty. Współpracował również z ruchem amatorskim, prowadząc Szkołę Instruktorów Teatrów Ochotniczych.

Jako wykładowca warszawskiej PWST, przekazywał wiedzę kolejnym pokoleniom aktorów. Był nie tylko nauczycielem technik aktorskich, ale także inspirującą osobowością, która pokazywała, jak myśleć o sztuce w szerszym kontekście.

Dwie miłości: teatr i Barbara Ludwiżanka

Życie prywatne Hańczy było równie ciekawe, jak jego kariera. Dwukrotnie żonaty, pierwsze małżeństwo z Heleną Chaniecką zakończyło się tragicznie – ich syn Władysław zmarł młodo w 1966 roku. Drugą żoną aktora była wybitna aktorka Barbara Ludwiżanka, z którą tworzył jedną z najbardziej charyzmatycznych par polskiego teatru.

Władysław Hańcza zmarł 19 listopada 1977 roku w Warszawie. Jego ostatnią rolą teatralną był Matwiej w sztuce „Przy pełni księżyca” – premiera odbyła się zaledwie kilka miesięcy przed jego śmiercią. Do końca pozostawał aktywny zawodowo.

Dziedzictwo, które trwa

Hańcza to aktor, którego nie sposób zaszufladkować. Mistrz transformacji, człowiek głębokiego intelektu i niespotykanej charyzmy. Jego role w teatrze i kinie są świadectwem, jak wielki talent może wyrazić zarówno majestat romantycznych postaci, jak i codzienny humor zwykłego człowieka.

Czy możemy sobie dziś wyobrazić polskie kino bez Kargula, Radziwiłła czy Boryny?

Jeśli chcesz  więcej podobnych historii, zajrzyj do naszego działu historia kina.
Nie zapomnij także zajrzeć na naszą stronę główną, gdzie czekają na Ciebie inspirujące treści z różnych dziedzin historii. Odkryj wyjątkowe fakty, ciekawostki i historie, które zachwycą każdego miłośnika przeszłości!

Scroll to Top